środa, 24 lipca 2013

Rozdział 6.

Słysząc pytanie Harrego wyszczerzyłam oczy. chyba nie podsłuchiwał pod kuchnią? Bo jak tak to przysięgam dam mu kopa w tyłek.
-Nic nieważne-powiedziałam nie zwracając uwagi na jego pytanie.
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć-powiedział Niall uśmiechając się do mnie. - a w ogóle pyszna jest ta jajecznica-powiedział z pełną buzią.
-Mhm..-zmierzył nas wzrokiem, jednak po chwili ponownie spojrzał na ekran telefonu i zajął miejsce przy stole.
-Smacznego-powiedziałam i gdy reszta weszła i usiedli zaczynając zajadać uczyniłam to samo tylko z jedną różnicą. Starałam się to robić kulturalnie. Nie sądziłam, że zjedzenie śniadania w spokoju jest takie trudne, ale z jednego się cieszę, a mianowicie, że im smakuje, bo już nie jedna pochwałę dostałam od Nialla i oczywiście wyznanie miłości, że mnie kocha za to. Chciało mi się śmiać nie mogłam uwierzyć, że tak kocha to jedzenie. Teraz będę wiedziała czym go przekupić. Może i jestem wredna, ale dobrym sensie. Spoglądałam na każdego tak jakbym chciała zapamiętać ich na pamięć. Dłużej zatrzymałam się na Zaynie, który po chwili również spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Zmieszana spuściłam głowę i gdy skończyłam zjeść włożyłam swoje naczynie do zmywarki.
-Jesteś gotowa?-usłyszałam męski głos należący do mulata.
-Gotowa? -zapytałam
-Walizki, Hotel ...
-Tak przepraszam zamyśliłam się. Możemy jechać-powiedziałam i gdy podszedł do mnie spojrzałam na smutnego Liam'a. Wyszliśmy z chłopakiem z kuchni, a potem z domu podchodząc do samochodu. ostały przede mną otworzone drzwi, więc korzystając wsiadłam i zapięłam pasy. Nie wiedziałam jak chłopak jeździ, a pasy zawsze bezpieczeństwa dodają. Kiedy Zayn zajął miejsce za kierownicą odpalił silnik i ruszyliśmy. Przed długi czas samochód wypełniało milczenie, więc tępo wpatrywałam się na widoki za oknem. Po pewnym czasie usłyszałam ściszony głos Malika.
-Mogę cię o coś zapytać?
-Tak pewnie, że możesz, ale nie wiem czy odpowiem-uśmiechnęłam się delikatnie.
-Bo wiesz zastanawiam się czy masz chłopaka.
Przyznam, że zaskoczyło mnie jego pytanie. Znamy się raptem kilka dni, a on wyskakuje z tym pytaniem tak jakby się zakochał.
-Obecnie nie mam chłopaka-odpowiedziałam spokojnie.
-A nieobecnie masz?-zapytał i razem wybuchnęliśmy śmiechem.
-Takiego wymyślonego-powiedziałam -Siedzi tutaj na tylnych siedzeniach zazdrosny-powiedziałam.
-Ale ja go nie prosiłem do auta-powiedział poważnie, a po chwili śmialiśmy się. Poczułam na sobie jego wzrok.
-Ekhm..patrz na drogę-powiedziałam i spojrzałam w jego stronę.
-Tak jest panie kapitanie, a raczej pani kapitan.
-Zayn, bo ci za chwilę przez głowę dam-oburzyłam się robiąc z ust podkówkę.
-No co?-zapytał niewinnie
-Jajeczko-odpowiedziałam krótko i pokazałam mu języczek.
-Osz ty niedobra kobieto-powiedział i własnie zaparkował przed hotelem. Odpięłam pasy i spojrzałam na wielki hotel stojący przed nami. Wzięłam głęboki oddech i już miałam wysiadać kiedy poczułam ciepło na swojej dłoni. To Malik złapał mnie za dłoń.
-Nie bój się idę z tobą-ukazał mi swoje białe uzębienie. Pokiwałam głową i opuściłam pojazd ruszając w stronę hotelu. Będąc w środku zabrałam z recepcji klucze i poszliśmy do góry do pokoju. Będąc na miejscy zaczęłam się pakować. Kiedy po 20 minutach już szlam z walizkami do okna zauważyłam, że mulat chwyta coś w dłonie i uśmiechnięty od ucha do ucha podnosi to. Dopiero teraz zorientowałam się, że podniósł moją czerwoną koronkową bieliznę.
-To też twoje? Przyznam, że piękne-powiedział.
-Malik oddawaj-krzyknęłam i podbiegłam do niego.
-Jeśli mnie złapiesz-powiedział uciekając. W końcu stanął i uniósł rękę z ową zgubą do góry. Przez to, że byłam niższa miałam trudności ją wziąć.
-Nie żartuj sobie oddaj-powiedziałam i podskoczyłam, jednak niefortunnie naskoczyłam na niego przewracając go i upadając na niego. Wiedziałam, że nie wyniknie nic z tego dobrego. Zauważyłam, że uśmiecha się do mnie i przybliża twarz. Przez chwilę również to uczyniłam, jednak w końcu wyrwałam swoja bieliznę i wstałam z okrzykiem wygranej. Usłyszałam za plecami śmiech, więc zmieszana schowałam wszystko do walizki i rozejrzałam się czy na pewno więcej niczego nie zostawiłam, bo jakby się znalazły w nieodpowiednich rękach to by jeszcze się masakra stała, albo aż strach pomyśleć. A wyobrażacie sobie jak znajduje je jakieś małżeństwo po 80 i dziadziuś się napala. Niezła by wtedy scenka mogła się z tego ułożyć. Ten klimat Londynu naprawdę źle na mnie działa. Mam zboczone myśli, jeszcze Malika zgwałcę i co wtedy. Zaraz co ja powiedziałam? Malika zgwałcę? Boże Victoria palnij się w ten głupi łeb.
-Idziesz?-usłyszałam głos i spojrzałam stojącego przede mną Zayn'a z moimi walizkami.
-Tak idę, idę-powiedziałam i po wyjściu zamknęłam pokój, a następnie zeszliśmy na dół. Uregulowałam wszystko i gdy mieliśmy wychodzić podszedł do mnie Matt.
-A ty gdzie uciekasz?
-Ja się stąd wyprowadzam do...do znajomych-powiedziałam uśmiechając się.
-Szkoda, ale odezwij się do mnie w końcu dobra?
-Postaram się-powiedziałam i poczułam na policzku jego wargi, a potem po prostu mocno mnie przytulił.
-Długo jeszcze?-usłyszałam zdenerwowany głos mulata przyglądającego się nam.
-Tak idę. Cześć Matt.
-Ale ty i on...
-Na razie-powiedział mój towarzysz. Zapakował walizki do samochodu i wsiedliśmy ruszając z piskiem opon. Malik zaczął dziwnie się zachowywać, był jakiś hm..wściekły? Tylko dlaczego? Chodzi mu o bieliznę, czy o walizki. Przecież nie kazałam mu ich nieść gbur. Po jakieś godzinie wróciliśmy do domy. Zabrałam swoje walizki i zaniosłam do sypialni, którą wczoraj otrzymałam.
-Możemy pogadać?-zapytał Liam.
-Przepraszam, ale umówiłam się z Niallem-powiedziałam i zawołałam blondyna.
-Albo już nic-powiedział i odszedł prawdopodobnie idąc do sypialni. Czy to dom wariatów?
-O jesteś. Czyli nie zapomniałaś-powiedział uradowany głodomorek i pociągnął mnie oczach wszystkich (prócz Liama) za rękę do wyjścia. Opuściliśmy ich wielką willę i wsiedliśmy w samochód jadąc do centrum handlowego, w którym znaleźliśmy się po 20 minutach. Zaparkowaliśmy i weszliśmy do galerii rozglądając się dookoła i zastanawiając się gdzie najpierw.
-Tak są męskie-powiedział Horan i pociągnął mnie za rękę. Będąc na miejscu zaczęłam oglądać wszystko.
-Hmm..a co powiesz na czerwone rurki i koszula w kratę?-zapytałam -idź przymierzyć-powiedziałam i podałam u rzeczy. w mgnieniu oka przebrał się w to i zaprezentował mi się. Wyglądał naprawdę fajnie. Potem dobrałam mu jeszcze niebieskie spodnie, białą bluzkę z nadrukiem i conversy. Kupił kilka kompletów i te, które mu wybrałam. Leniuszek zamiast myśleć to mnę się wyręczył-powiedziałam odchodząc od kasy. Zaczęłam szukać potem ubrać na siebie. Minęła chyba druga godzina i blondyn zaczął narzekać, że jest głodny.
-Zaczekaj tylko się ubiorę i pójdziemy na lody-powiedziałam stojąc w przymierzalni. Ubrałam się szybko i podeszłam do kasy podając sprzedawczyni sukienkę. Zapłaciłam i zapakowała mi w luksusową torebkę.
Wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy w stronę lodziarni. Zamówiłam dwie duże porcje i zajęliśmy miejsce przy stoliku. w pewnym momencie ujrzałam bardzo znajomą mi twarz. Był to chłopak i wyglądał jak...Mike? Nie to niemożliwe przecież on nie żyje. Zmęczenie już totalnie mnie wzięło i odbija mi. Po jakże pysznej porcji lodów wyszliśmy i pojechaliśmy do domu, gdzie momentalnie udałam się do pokoju. Schowałam zakupiona rzecz, wzięłam szybki prysznic i założyłam krótkie spodenki oraz granatową bokserkę. Usiadłam na łóżku kiedy usłyszałam pukanie.
-Proszę-szepnęłam i spojrzałam jak wyłania się zza drzwi Liam.
-Możemy porozmawiać?
-Tak, ale troszkę jestem zmęczona-powiedziałam i ujrzałam zrezygnowanie w oczach Daddiego.
-Powiedz dlaczego co?
-Ale co dlaczego?-zapytałam zdziwiona.
-Nie udawaj dobra. Co ja ci zrobiłem, że od rana mnie unikasz. Najpierw wyjazd z Zaynem, potem randka z Niallem. Czy ty naprawdę nie widzisz...-westchnął.
-Liam uspokój się.
-Nie uspokoję się, a zresztą nieważne idź spać. Dobranoc-powiedział i opuścił mój pokój zostawiając mnie z myślami w głowie. Już miałam za nim iść kiedy usłyszałam dźwięk wiadomości. Wzięłam telefon i otworzyłam wiadomość, przez która niemal upuściłam telefon. Poczułam jak robię się słaba i wszystko zaczyna mi wirować ze zdwojoną szybkością.

__________________________________________________

A jaka wiadomość i od kogo?
To w następnym rozdziale < 33

Komentujcie gołąbeczki moje ♥

środa, 17 lipca 2013

: c

Nie będę owijała w bawełnę i od razu zacznę. Otóż chciałam dodać w piątek kolejny rozdział, ale nie wiem czy to zrobię. Nie chodzi o brak czasu, albo, że coś mi wypada tylko o KOMENTARZE! Jestem szczerze zaskoczona, ale nie w pozytywną stronę tylko tą drugą. Moje początkowe rozdziały miały co najmniej 30 komentarzy, a tu proszę ledwo 20. Szczerze? Przez to mam mniej motywacji czyli mam rozumieć, że popsułam się z pisaniem? Nie rozumiem. 

Pozdrawiam. .. ! 
. ~ Misiaczek 

środa, 10 lipca 2013

Rozdział 5.

Trzymając w dłoniach porcelanowy kubek sporych rozmiarów wzięłam sporego łyka.
-Uważaj go...-nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo syknęłam odstawiając kubek na szafeczkę obok.
-Gorące. Wiem niezdara ze mnie-powiedziałam i zaczerpnęłam świeżego powietrza chcąc chociaż troszkę załagodzić pieczenie. Kiedy już przeszło wzięłam ponownie naczynie wraz z kilkoma piankami, które po chwili zniknęły w mojej jamie ustnej. Zabawne, ale czasami zastanawiam się jak to właściwie człowiek jest skonstruowany. Wszystko się porusza wtedy kiedy człowiek chce. Pani na biologi zawsze mówiła, że przez nerwy, ale chciała bym to zobaczyć na żywo. Nie..nie jestem zadnym lekarzem i to nie jest moje hobby, ale jak zapewne wiele innych osób ciekawi mnie to i tyle. Kurcze o czym ja teraz myślę, gdyby ktoś wiedział, to nazwał by mnie głupią. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Daddiego.
-Już wszystko dobrze?
-Tak, dzięki za troskę-powiedziałam i posłałam mu swój słodki uśmiech ukazując swoje dołeczki w policzkach.
-A czy mogła byś mi teraz opowiedzieć co właściwie się stało, że schowałaś się w tej klatce schodowej? Mamy milą atmosferę, więc wydaje mi się, że to odpowiednia chwila. Jeśli nie chcesz to nie mów, ale chciał bym wiedzieć co się stało, że byłaś tak przestraszona.
-Powiem, powiem-odpowiedziałam w końcu i wzięłam łyczek czekolady tym razem uważając by się nie oparzyć.
-Więc zamieniam się w słuch-powiedział Liam poprawiając się na łóżku i również sącząc brązowy napój.
-Jestem tutaj dokładnie od wczoraj.
-Czyli wtedy jak cię zobaczyłem to właśnie przyjechałaś tak?
-Tak dokładnie. I poszłam do hotelu przespałam się i rano kiedy byłam na śniadaniu w hotelowej restauracji zauważyłam, że jakaś zakapturzona postać przygląda mi się.
-Nie wiesz kto to mógł być?-zapytał zaciekawiony, ale wyczułam również w jego głosie lekki niepokój.
-Nie znam tutaj nikogo Liam. Mam wujka, ale w Polsce. Tylko on nie przepada za mną i nie przepadał za moją rodziną.
-Może jeszcze wszystko się ułoży i ty z rodziną pogodzicie się.
-Gdyby to było takie łatwe, ale nie jest. Oni zginęli w wypadku samochodowym, ale nie chce na razie o tym rozmawiać.
-Przykro mi, dobrze rozumiem. I co dalej z tym chłopakiem?
-Własnie my też chcemy wiedzieć Panno Victorio-otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia, kiedy po słowach Louisa reszta zespołu weszła do pokoju. Oni podsłuchiwali pod drzwiami? Co za dranie. Spojrzałam na Louisa, który uśmiechnął się do mnie promiennie. Czyli wszystko wyjaśnione to wina pasiastego.
-Ale ja nie opowiadam bajki-powiedziałam marszcząc brwi i pijąc czekoladę.
-Ale my też chcemy wiedzieć. O pianki-powiedział Niall i również usiadł na łóżku zaczynając zajadać nasze pianki. Mimowolnie zaśmiałam się i pokręciłam głową. Ujrzałam, że reszta też usiadła, więc kontynuowałam.
-Ale jak ktoś mi przerwie głupim pytaniem to wykastruje-zażartowałam. Widziałam ich przestraszone miny.
-Żartowałam. Więc jak mówiłam to widziałam w restauracji, że mnie obserwuje, ale kiedy na chwile odwróciłam wzrok zniknął. Potem powtórzyło się to przed kręglami. Pamiętacie Matta prawda? Siedziałam na ławce i zauważyłam znowu tą postać. Chciałam podejść, ale jakiś mężczyzna pytał mnie o coś. Znowu straciłam go z oczu i rozpłynął się w powietrzy jak duch. A dalsza część to własnie wydarzyła się niedawno jak wracałam do hotelu.
-To się stało jak cię zostawiłem, bo kazałaś mi pójść tak?
-Tak, ale Liam nie myśl, że to twoja wina.
-Ale gdybym cię odprowadził to by się nie zdarzyło.
-Nie dziś, ale może jutro by się to stało-powiedziałam uspokajając go. Nie chciałam by się winił, bo przecież to nie jest jego wina.
-Moim zdaniem nie powinnaś wracać do hotelu, bo skoro już cię tam widział to na pewno wie, że tak się zatrzymałaś-powiedział Zayn przyglądając mi się w dziwny sposób.
-Ale to gdzie ja mam pójść. Nie wrócę do Polski.
-Proste zamieszkasz u nas-nagle ożył Louis i dźgnął mnie w nogę.
-Czy was powaliło? Nie znacie mnie przecież. Zastanówcie się dobrze. Nie chcę byście mieli przeze mnie kłopoty. Media będą znowu coś wymyślać.
-Tym się nie przejmuj, Zamieszkasz z nami i bez żadnego "ale". Mamy wolna sypialnie, to jutro pojadę z tobą do hotelu i zabierzemy twoje rzeczy-powiedział Liam.
-A może pojechać ze mną Zayn-zapytałam nieśmiało i spojrzałam na uśmiechniętego mulata, który przed chwilą miał smutną minę.
-Yyy..jeśli chcesz to tak-powiedział Liam. -A teraz sio, ale powinniśmy iść spać.
-Zaprowadzę Victorię do jej sypialni-pociągnął mnie uradowany Louis, że niemal upadłam. Co jak co, ale ruchy to ma niezłe.
-Dobranoc-udało mi się krzyknąć, bo po chwili stałam już w sporej sypialni w kolorze fioletowo wrzosowym. Na wprost stało wielkie łóżko nad którym wisiał obraz, a po bokach łózka były szafeczki. Na jednej ścianie zauważyłam wejście do garderoby, a na drugiej drzwi do łazienki. Świetnie, czyli będę miała własną łazienkę. Zero podglądania i sporo prywatności. Czuję, że zaczyna mi się podobać.
-Dziękuję-powiedziałam
-Spoko mała-powiedział i wyszedł. Będąc sama podeszłam do okna i wyjrzałam sprawdzając czy nikt podejrzany nie kręci się koło domu. Na szczęście bylo spokojnie, dlatego zasłoniłam rolety i podeszłam do łózka kładąc się na nim. Zerknęłam jeszcze na telefon i ujrzałam wiadomość od:

Liam: Dobranoc .xx

Ja: Dobranoc.

Po odpisaniu mu tą samą treścią zaśmiałam się. Widząc, że jest już grubo po północy odłożyłam telefon i zamknęłam oczy odpływając w krainę Morfeusza.

. ~ ' Poranek ' ~ .

Obudził mnie dziwny hałas dobiegający zza drzwi. Otworzyłam zaspane oczy i przetarłam je delikatnie rozglądając się po pomieszczeniu. Chciałam się upewnić, czy czasami wczoraj to nie był sen. Z jednej strony szkoda, że nie śniłam, a z drugiej cieszę się. wiem dziwna jestem, ale ciesze się, że poznałam chłopców bliżej, ale jeśli chodzi o tego tajemniczego typa, to wolała bym spać. Chciała bym, żeby to był wytwór tylko mojej wyobraźni. Zwlokłam się z łóżka i zabierając ze sobą swoje ubrania poszłam do łazienki. Ściągnęłam swoją "tymczasową piżamę" i złożyłam ładnie w kostkę. Następnie szybki prysznic, ogarnięcie i ubranie. Poprawiłam jeszcze swoje włosy i opuściłam łazienkę, a potem również pokój. Zauważyłam jak Louis biega po pokoju za Niall'em krzycząc coś o marchewkach.
-Chłopaki?-zapytałam cicho, jednak kiedy nie było żadnej reakcji wzięłam głęboki oddech i podeszłam bliżej.
-Chłopaki-krzyknęłam najgłośniej jak umiałam i zauważyłam, że loczek z wrażenia upuścił banana i zjechał z jednego schodka chwytając się poręczy. Spojrzałam na wszystkich i zarumieniłam się.
-Przepraszam, ale co tu się dzieje?-zapytałam
-Co tu się do cholery dzieje, ja chcę spać-wyłonił się zza drzwi pół nagi Malik drapiąc się po głowie. Przyznam, że ciałko to miał niezłe takie do schrupania. Przybiłam sobie ręka w czoło i zaśmiałam się.
-Więc co tu się dzieje?
-Niall zjadł moje marchewki.
-I tylko o to ta kłótnia? Jak pojadę po rzeczy to kupie co marchewki Louis-powiedziałam spokojnie i spojrzałam na uśmiechniętego Liama.
-Zayn przepraszam za obudzenie, ale ubieraj się golasie, bo mieliśmy gdzieś jechać-powiedziałam i podeszłam do loczka pomagając mu wstać.
-Ciebie też przepraszam-powiedziałam nieśmiało i zeszłam na dół zostawiając wszystkim w nielekkim szoku. Po znalezieniu kuchni podeszłam do lodówki i wyciągnęłam jajka zaczynając przygotowywać im jajecznicę. Chciałam choć w mały sposób zrewanżować się za wczoraj. Kiedy już było gotowe nakryłam do stołu.
-Śniadanie-krzyknęłam i jako pierwszy pojawił się rozanielony Niall.
-Jak pachnie. Czuję, że będzie pysznie, a w ogóle Victoria pamiętasz dzisiaj?
-Tak pamiętam-powiedziałam z uśmiechem spoglądając na zegarek.
-Co pamięta?-usłyszałam nagle pytanie wchodzącego do kuchni loczka piszącego coś w telefonie.

_______________________________________________

Domyślacie się o co chodzi kochani? ♥
I czy Victoria powie o co chodzi?
To w następnym < 3

Liebster Award (5)

Piąta nominacja do jakże cudownego "Liebster Award" (Liebster Blog)
Dziękuję .xx :)

Nominowała mnie:

1. Jaki jest twój ulubiony zespół?
-One Direction 
2. Czy lubisz One Direction?
-Ba pytanie! Uwielbiam. Kocham ! :D
3. Lubisz Little Mix?
-Tak średnio, ale nic do nich nie mam. :)
4. Kogo najbardziej lubisz z 1D i Little Mix?
-Szczerze? W 1D wszyscy są zaczepiście supr :) A co do dziewczyn to nie mam ulubionej. 
5. Jakie jest twoje największe marzenie?
-Śpiewać :)
6. Jakie jest twoje ulubione miasto (nie tylko w Polsce)?
-Nie mam ulubionego. 
7. Ile masz blogów?
-Dwa, ale tylko jeden aktywny. Drugi zakończony. 
8. Twój ulubiony zespół/wokalista z Polski?
-Nie mam
9. Podaj tytuł i wykonawcę swojej ulubionej piosenki
-Brak. słucham wszystkiego co wpadnie w ucho ;D
10. Jaki jest twój ulubiony kolor?
-Niebieski
11. Najgorszy przedmiot i nauczyciel w szkole to...
-Nie mam najgorszego przedmiotu. Ani nauczyciela ;)

NOMUNUJĘ: 

MOJE PYTANIA:
1. Masz zwierzę?
2. Ile masz lat?
3. Co byś wzięła na bezludna wyspę?
4. Co jest twoją inspiracją?
5. Lubisz oglądać "VIVA"?
6. Czy lubisz panów z One Direction? Jeśli tak to za co?
7. Twój wymarzony partner?
8. Jak masz na imię?
9. Wolisz rower czy rolki?
10. Jak spędziłabyś wolny dzień, z którymś z chłopakow z 1D?
11. Twoje motto to? 

wtorek, 9 lipca 2013

Liebster Award (4)

Mam już czwartą nominację ! Omomom .. ! :D
Dziękuję .xx


1. Jakie masz przezwiska?
-MiLady (czyt. Milejdi), Milupa xd 
2. Słuchasz czegoś oprócz One Direction?
-Słucham wszystkiego co wpadnie w ucho 
3. Od kiedy pasjonujesz się pisaniem?
-Od kilku lat. Nie pamiętam dokładnie. 
4. Jaki kolor oczu ci się podoba?
-Niebieski :)
5. Masz rodzeństwo?
-Tak
6. Która płyta lepsza UAN czy TMH?
-Szczerze? Nie wiem sama 
7. Ulubiona piosenka One Direction?
-Nie mam ulubionej. Wszystkie są super :)
8. Co cię inspiruje?
-Pytanie :) Pewni panowie
9. Ile masz lat?
-17. Niedługo 18. Stara jestem. 
10. Najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś?
-Było ich sporo, więc nie wiem, którą wybrać :D aż strach się przyznawać 
11. Podasz pięć wyrazów, które opiszą 1D?
-Przystojni, utalentowani, zwariowani, śmieszni (w pozytywnym sensie), słodcy :)

NOMINUJĘ:  

MOJE PYTANIA:
1. Jak masz na imie?
2. Ile masz lat?
3. Co sądzisz o różowym kolorze?
4. Gdzie jedziesz na wakacje?
5. Masz zwierzątko? Jakie?
6. Płakałaś na Titanicu?
7. Ulubiona piosenka?
8. Kto według ciebie jest najprzystojniejszy z One Direction?
9. Kto ma najseksowniejszy głos według ciebie? :)
10. Ulubiona bajka? xd
11. Masz chłopaka?