piątek, 31 maja 2013

Rozdział 3.

Byłam speszona i nieco zdenerwowana, bo właśnie upadlam na ziemię, ale przez kogo? Jak zwykle musiałam spotkać Liam'a. Czy on naprawdę mnie śledzi? A na dodatek znowu pokazałam swoja niemiłą stronę. Z niedowierzaniem pokręciłam głową i już miałam wstać, kiedy poczułam uścisk na dłoni.
-Pomogę ci i nie przepraszaj nie tylko twoja wina-powiedziałam chłopak i pomógł mi wstać, jednak gdy już poczułam grunt pod nogami cofnęłam szybko swoją dłoń i nieco się odsunęła.
-Dziękuję za pomoc, ale ja już muszę iść-powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia z hotelu.
-Czekaj-usłyszałam za sobą jakże dobrze znany mi głos i poczułam dłoń opadającą na moje ramię. Wyszarpałam się i zmierzyłam go wzrokiem.
-Boisz się mnie? Nie zrobi ci krzywdy. Ktoś kiedyś coś ci zrobił?
-Nie twoja sprawa zostaw mnie w spokoju Liam-warknęłam i pędem opuściłam hol wychodząc przez hotel. Zaciągnęłam się zapachem świeżego powietrza i ruszyłam na tak zwane zwiedzanie, jednak nie za bardzo mi to szło. Ciągle zastanawiałam się dlaczego jestem taka opryskliwa w stosunku do chłopaków. Właśnie sobie uświadomiłam, że jedynym facetem, którego nie spławiłam, nie wyzwałam, ani nie obraziłam był Matt. Co jest ze mną nie tak? Victoria ogarnij się, bo z tobą naprawdę jest coś nie tak. Rozejrzałam się po okolicy i ruszyłam w stronę zaludnionego rynku.

. ~ ' Perspektywa Liam'a ' ~ .

Ta dziewczyna jest naprawdę jakaś dziwna. Chciałem jej pomóc, a ona tak się odpłaca. Chyba naprawdę jestem za dobry nie powinienem wtrącać się w jej życie, ale dlaczego w tak brutalny sposób reaguje na dotyk chłopaka. Przecież powinna zrozumieć, że nic jej nie zrobię. Powinna mi zaufać, bo przecież raz już jej oddałem jej własność, wczoraj nakłoniłem chłopaków do przeproszenia za hałasy, a dzisiaj pomogłem jej wstać. To ona na mnie wpadła, bo była zapatrzona w telefon, ale nie chcąc wyjść na chama wziąłem też to na siebie. ale jak to się mówi "Kobiety nie da się zrozumieć" . Kiedy złożyłem zamówienie co do śniadania wróciłem do pokoju.

. ~ ' Perspektywa Victorii ' ~ .

Zwiedzając Londyn ani razu nie pomyślałam o problemach ani o kłopotach. Nie wiem czy już się z wszystkim pogodziłam, czy może to miejsce tak na mnie działa. Kiedy spojrzałam w bok znowu ujrzałam tą tajemniczą postać. Przyjrzałam się jej uważnie i już chciałam podchodzić, kiedy zaczepił mnie jakiś mężczyzna pytając o drogę. Nawet nie wie jaką, bo mówił tak niewyraźnie, że nic nie zrozumiałam. Gdy już się uwolniłam od niego rozejrzałam się w poszukiwaniu tajemniczej postaci, jednak na marne. Tak jak wczoraj rozpłynęła się w powietrzu.
-Czy ktoś do cholery wytłumaczy mi co tu się dzieje?-zapytałam samą siebie i usiadłam bezradnie na ławce przy kwiaciarni.
-Nic się nie dzieje to był turysta-powiedział znany mi głos. Uniosłam nieco podbródek i spojrzałam na towarzysza.
-O cześć Matt. Co ty tu robisz?-zapytałam.
-To co ty spaceruję.
-A nie powinieneś być w pracy?
-Nie dzisiaj mam wolne, ale przez to, że jeden pracownik zaspał miałem przyjść na dwie godziny.
-Rozumiem-powiedziałam i wstałam z ławki.
-Masz ochotę gdzieś pójść? Zabiorę cię na kręgle-powiedział miło chłopak.
-W sumie czemu nie. Chętnie zobaczę, gdzie jest ta kręgielnia. Słyszałam, że jest bardzo fajna.
-To za mało powiedziane jest odlotowa chodź-powiedział i ruszył. Nie znałam jeszcze za dobrze okolicy dlatego trzymałam się nieco z tyłu.
-A daleko to jest? Już trochę się dzisiaj nachodziłam.
-Jeśli bolą cie nogi to mogę cię wziąć na barana.
-Wiesz co dzięki, ale nie-powiedziałam i zaśmiałam się cichutko. -Wolę jednak iść-dodałam i klepnęłam go w ramię. Po kilku minutach dotarliśmy do celu. Wypożyczyliśmy odpowiednie buty i ruszyliśmy na tor.
-To są jakieś jaja?-zapytał Matt. momentalnie spojrzałam na niego z pytającą miną.
-Wszystkie tory są zajęte, ale czekaj może się do kogoś przyłączymy. Spytaliśmy kilka osób, ale nie pozwolili się przyłączyć. Na moje szczęście. Wyczuliście sarkazm? Zgodziła się piątka super chłopców. Takie słodkie, że aż rzygać się chce.
-Cześć Victoria-pisnął Loui i rzucił mi się na szyję. Dobra przyznam szczerze tego nawet lubię i tego blondynka też.
-Czesć pasiasty-powiedziałam i posłałam mu delikatny uśmiech.
-Kto powiedział ci moje przezwisko?
-Emm..nikt. Tak tylko powiedziałam, bo widzę, że lubisz bluzki w paski-odpowiedziałam i dźgnęłam go delikatnie w brzuszek. -To co gramy?-zapytałam i kątem oka spojrzałam na Liam'a, który uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam ten gest podchodząc do niego.
-Wiesz...sorry za rano-powiedziałam i podrapałam się po swojej czuprynie.
-Nie ma sprawy.
-Nie za bardzo mi wychodzą nowe znajomości-powiedziałam szczerze i westchnęłam.
-Mam pomysł, mam pomysł-powiedział brykający Louis. Wybuchnęłam śmiechem zakryłam twarz.
-Utworzymy grupy i mała rywalizacja. Ja ,Harry, Zayn razem, a Liam, Victoria i em...
-Matt-powiedział mój towarzysz, z którym przyszłam.
-Więc Liam, Victoria i Matt razem, a Niall będzie naszym kochanym sędziom-po chwili rozległ się dźwięk telefonu. Okazało się, że Matta. Odszedł na bok i rozmawiał przez chwilę.
-Ja się wycofuję, muszę wracać do roboty sorry.
-Dobra leć-powiedziałam i spojrzałam na blondynka.
-Grasz z nami-uśmiechnęłam się promiennie i pociągnęłam Nialla do naszej grupy.
Wszyscy się zgodzili dlatego, po chwili mogliśmy już spokojnie grać. Trwało to jakieś dwie godziny, albo i więcej. Nie liczyłam czasu, ale mogę przyznać, że świetnie się bawiłam. Kiedy już skończyliśmy grać i zmieniliśmy obuwie ruszyliśmy w stronę hotelu przynajmniej ja z Liam'em. Zauważyłam, że jesteśmy sami po jakiś 5 minutach.
-A gdzie pozostali?-zapytałam zdziwiona zatrzymując się.
-Poszli do domu.
-Do domu?-zapytała.
-Tak dzisiaj rano dzwonił Paul i powiedział, że dom gotowy i zawiezie nasze rzeczy do domu.
-A to dlaczego ty nie idziesz z nimi?
-Chciałem cię odprowadzić jeśli pozwolisz.
-Liam nie chcę ci sprawiać kłopotu. Jest już późno, jesteś pewnie też zmęczony powinieneś wracać. Dam sobie radę.
-Niech ci będzie, ale jakby co to dzwoń-powiedział i wpisał mi swój numer telefonu.
-Dobrze. dobranoc-powiedziałam i musnęłam wargami jego policzek. Zarumieniłam się delikatnie i ruszyłam w stronę hotelu. Kiedy byłam już prawie na miejscy usłyszałam jakieś szmery i kroki. Obróciłam się momentalnie i ujrzałam zakapturzonego mężczyznę.
-Kim jesteś daj mi spokój-powiedziałam przestraszona cofając się. Nie uzyskałam odpowiedzi na poprzednie pytanie wręcz przeciwnie owa postać ruszyła pędem w moją stronę. Krzyknęłam głośno i zaczęłam uciekać wołając pomocy, jednak nikt mnie nie usłyszał. Wbiegłam do jakieś klatki schodowej i zamknęłam drzwi przestraszona. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam nerwowo szukać numeru w telefonie. Miałam dwie opcje, ale która wybrać. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i usłyszałam już po chwili głos.
-Halo?-usłyszałam.
-Proszę przyjedź po mnie pomóż mi-mówiłam spanikowana płacząc do słuchawki. Trzęsły mi się ręce ze zdenerwowania.
-Ale kto mówi? Spokojnie.
-Vi..victoria-wychlipałam i skuliłam się siadając na schodach.
-Gdzie jesteś?
-Nie wiem jestem na jakieś klatce schodowej-powiedziałam wstając i wyglądając przez okno w drzwiach. -Na przeciwko jest park. Proszę szybko on tu może wejść-powiedziałam i rozłączyłam się, gdyż wiedziałam, że za moment może rozładować mi się telefon.

____________________________________________

Tadam ! .xx
Jak myślicie do kogo zadzwoniła Victoria.
Ma dwie opcje tylko kogo wybrała ? < 3

CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE < 3 ♥

Edit. Przepraszam jeśli was denerwuję z powiadomieniami o rozdziału na blogu. Od teraz będziecie musieli sami wyczekiwać rozdziału. Przepraszam i mam nadzieję, że mimo to będziecie tutaj zaglądać.  POZDRAWIAM < 3

środa, 29 maja 2013

Liebster Award (3)

To już moja trzecia nominacja i jestem w niezłym szoku. Dziękuję .xx
Nominowała mnie:

1. Ulubiony blog?
-Kilka jest moich ulubieńców. 
2. Lubisz myszy?
-Komputerowe tak :D Ale takich zwierzątek nie. Brzydzę się -.-
3. Miałaś już ospę?
-Tak miałam i nie chciała bym mieć jeszcze raz. Brr..
4. Masz twittera? Jak tak to podaj ;)
-Mam, ale wolała bym trzymać go w tajemnicy ;)
5. Masz przyjaciółkę?
-Tak mam.
6. Jesteś zdrowa czy chora?
-Zdrowa ;)
7. Chorujesz na coś? (np. astma, białaczka itp. )
-Nie. Jestem zdrowa.
8. Ulubiony sport?
-Siatkówka.
9. Jaki przedmiot w szkole idzie ci najlepiej?
-Wszystkie idą mi dobrze ;)
10. Ulubiona aplikacja na telefonie?
-Nie mam ulubionej. 
11. Z jakiej sieci masz telefon?
-Plus. 

NOMINUJĘ:  

MOJE PYTANIA: 
1. Masz chłopaka?
2. Masz tatuaż?
3. Czy chciała byś zamieszkać w Londynie?
4. Ile masz lat?
5. Dlaczego własnie opowiadania z One Direction?
6. Który chłopak z 1D mógł by być twoich chłopakiem? Dlaczego?
7. Jakie jest twoje motto życiowe?
8. Co by zabrała na bezludną wyspę?
9. Jakiego kolor jest twój pokój?
10. Kolor twoich włosów?
11. WAKACJE to... ? (dokończ) 

Liebster Award (2)

To już moja druga nominacja do Liebster Award. Dziękuję .xx 
Nominowała mnie:

1. Jak masz na imię?
-Wolała bym zostać pod swoim pseudonimem, ale powiem ;) Milena. Wiem obrzydliwie. 
2. Kiedy pokochałaś One Direction?
-Dokładnej daty to ci nie powiem, ale w 2012 r. ;)
3. Masz chłopaka?
-Nie mam. 
4. Masz zwierzątko?
-Rybki ;) 
5. Jaki jest twój ulubiony kolor?
-Niebieski.
6. Czy twoi rodzice wiedzą, że piszesz bloga?
-Nie wiedzą.
7. Jaki masz kolor oczu?
-Niebieski.
8. Który z 1D jest twoim ulubieńcem?
-Wszyscy są super. Nie mam ulubieńca ;)
9. Ile masz przyjaciółek?
-Dwie i tyle mi wystarczy
10. Kiedy się urodziłaś?
-Urodziłam się 23 listopada 1995 r. 
11. Lubisz mojego bloga?
-PEWNIE, ŻE TAK ! ;)

NOMINUJĘ: 
1. http://untilyouloveagain.blogspot.com/
2. http://lovesandfriend.blogspot.com/
3. http://london-love-friendship-and-1d.blogspot.com/
4. http://bythewayimwearingthesmileyougaveme.blogspot.com/
5. http://young-crazy-dreams.blogspot.com/
6. http://loveistriumphofimagination.blogspot.com/
7. http://existsonlyforyou.blogspot.com/
8. http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
9http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
10. http://summer-love-story-about-1d.blogspot.com/
11http://stylesowaalex.blogspot.com/

MOJE PYTANIA:  
1. Ile masz lat?
2. W jakim województwie mieszkasz?
3. Co sądzisz o moim blogu?
4. Lubisz czekoladę? 
5. Co być zrobiła gdyby nagle napisał do ciebie któryś chłopak One Direction?
6. Masz zwierzątko?
7. Umiesz pływać?
8. Jaka jest twoja ulubiona piosenka 1D?
9. Gdybym miała okazję pójść na randkę z Harrym to ... (dokończ) ?
10. Czy podoba ci się jakiś kolega z klasy, ale boisz się mu o tym powiedzieć?
11. Czy niedługo ujrzymy plotki o ślubie, któregoś chłopaka z 1D. Jak myślicie? 

wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 2.

Kiedy po otworzeniu drzwi ujrzałam piątkę przystojnych i zwyczajnych ... ? Nie nie są zwyczajni przecież to było One Direction. Ujrzawszy Liam'a otwarłam usta ze zdziwienia i wpatrywałam się jak głupia wyglądając zapewne bardzo śmiesznie. Z takowego zamyślenia wyrwało mnie szturchnięcie. Zamrugałam nerwowo powiekami i każdego zmierzyłam wzrokiem od góry do dołu.
-W czymś mogę pomóc?-powiedziałam całkiem obojętnie i skrzyżowałam dłonie na piersiach.
-Chcieliśmy przeprosić-odezwał się jeden z nich. Był to szczupły blondynek trzymający w dłoni paczkę żelek. Tak poznaje go to był Niall.
-Przeprosić?-zapytałam unosząc jedną brew do góry. -A za co wy chcecie mnie chłopcy przeprosić.
-Za te hałasy wiesz w nocy mój Harold jest troszkę niewyżyty-usłyszałam szept do ucha chłopaka, który miał bluzkę w paski. Zaśmiałam się, jednak po chwili usłyszałam pisk pasiastego, którego gonił chyba tak zwany Harold.
-Nic nie szkodzi. Prawie nic nie słyszałam, bo byłam zmęczona-skłamałam, ale tylko do tej pierwszej rzeczy. Druga niestety była prawdziwa.
-Ale na pewno?-zapytał przystojny, szczupły chłopak w bluzie bejsbolowej. Po chwili dotknął mojego policzka.
-Chyba się zagalopowałeś. Weź tę dłoń-powiedziałam i odsunęłam się marszcząc brwi.
-Ostra-dodał ponownie szczerząc się jak pajac.
-Ostra to...-nie dane było mi dokończyć, bo oczywiście Liam mi przerwał.
-Ostra to jest papryczka chili, którą kupisz sobie w sklepie.
Ni nie jeszcze cytuje moje słowa. Przypominając sobie ostatnie zdarzenie poczułam jak moje policzki zaczynają mnie piec.
-Nie chcę być niegrzeczna, ale...
-Tak wiem powinniśmy się przedstawić-powiedział blondynek. -Ja jestem Niall..-nie dokończył, bo przerwał mu pasiasty, który własnie cały zdyszany wrócił do nas uwieszając się na ramionach bejsbolisty i Niall'a.
-Ja jestem Louis dla przyjaciół Louis. Ten, który chciał mnie zgwałcić to Harry. Obok mnie stoi zacny Zayn Malik, a ten o tu w rogu to Liaś-powiedział i zaśmiał się spoglądając na mnie. Przez dłuższą chwilę milczałam nie wiedząc czy się śmiać czy płakać. Chyba te dwie opcje były by dobre, bo w końcu można płakać ze śmiechu.
-A ty jak masz na imię?-zapytał Payne.
-Ja ... Victoria. A teraz naprawdę nie chcę być niegrzeczna, ale chciała bym się jeszcze położyć. Jestem zmęczona. Cześć chłopaki-powiedziałam i pomachałam im, a następnie zamknęłam im drzwi przed nosem i wróciłam do łóżka. Oczywiście zmęczenie było wymówką. Nie umiałam dłużej wytrzymać, bo ciągle czułam na sobie wzrok Liam'a, a gdy tylko na niego spojrzałam posyłał mi jeden z tych swoich słodkich uśmiechów. Przykro mi, ale one na mnie nie działają. Victoria Natalie Brown nie zamierza się zakochać. Zbyt dużo krzywdy wywołał u mnie mój były. To przez niego straciłam zaufanie do wszystkich innych facetów. Nie zamierzam ponownie tego przechodzić. Odsunęłam od siebie przykre wspomnienia i wstałam wchodząc do łazienki. Wzięłam szybki prysznic,a potem ubrałam na siebie coś wygodnego czyli jak zwykle czarne rurki i jasną luźną bluzkę. Do tego moje ulubione niskie conversy. Zrobiłam perfekcyjny lecz delikatny makijaż i spięłam włosy w koka, który był w nieładzie. Słysząc burczenie w brzuchu zaśmiałam się sama z siebie. Ten odgłos brzmiał jak godzilla. Pokręciłam głową i zabierając swoją torbę wyszłam po cichu z pokoju, by grupka tych mend mnie nie zobaczyła. Przecież miałam spać, niezłe kity. Zeszłam do hotelowej restauracji i zajęłam miejsce w kącie sali biorąc do ręki menu.
-To na co masz dzisiaj ochotę Victorio?-zapytałam sama siebie i zastukałam palcami o stół.
-Może ma pani ochotę na świeżo wypiekane rogaliki i gorącą czekoladę ? - usłyszałam przyjemny głos młodego mężczyzny. Brzmiał on mi tak znajomo, ale nie...już mi się miesza w głowie. Uniosłam twarz zza karty i posłałam nieznajomemu uśmiech.
-Jeśli sądzi pan, że jest to pyszne to poproszę.
-Jest wyśmienite-powiedział i spisał moje zamówienie na karteczce. -Niedługo pani podam-powiedział i zniknął z moich oczu za drzwiami kuchni.
-Całkiem mila obsługa-pomyślałam i spojrzałam w bok przez okno. Zauważyłam zakapturzoną postać przyglądająca się komuś. Rozejrzałam się po sali i otworzyłam oczy szerzej. To niemożliwe, ale kto to jest? Ktoś mi się przygląda? Chyba tak, bo przecież oprócz mnie w restauracji nikogo nie było. Ponownie wyjrzałam przez okno, ale owa tajemnicza postać zniknęła z mojego punktu widzenia. Wzdrygnęłam się kiedy poczułam na ramieniu czyjaś silną dłoń. Odsunęłam się momentalnie i zamarłam.
-Wszystko dobrze?
-Tak, tak ja tylko..tylko się zamyśliłam. O widzę, że moje zamówienie już jest-powiedziałam i spojrzałam na stół.
-Poproszę pana o...
-Jestem Matt-przedstawił się kelner.
-Victoria. W takim razie poproszę cię o rachunek-powiedziałam zanurzyłam koniuszek rogalika w czekoladzie i ugryzłam ponownie zostając sama. Po kilku minutach kiedy już zjadłam i otrzymałam rachunek zapłaciłam. Dopiero teraz ujrzałam, że na serwetce widnieje jakiś numer z dopiskiem.

"Gdybyś chciała pogadać dzwoń .xx

Matt "

Tak miło z jego strony, ale szczerze mówiąc nie prosiłam o to. Cóż numer zawsze może się przydać do czegoś. Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam telefon. Zaczęłam naciskać kolejno guziki, by wpisać numer, a gdy już zapisałam i miałam chować telefon wpadłam na kogoś i wylądowałam na ziemi.
-Nie widzisz jak chodzi ... -urwałam przyglądając się zaskoczona osobie, na którą wpadłam.
-To znaczy ja..ja ja prze..praszam-mówiłam jąkając się ze zdenerwowana.

_______________________________________________________________________

Jak myślicie na kogo ta Victoria wpadła? ♥
Dowiecie się w następnym rozdziale < 3
Wiem pewnie bezsensu, bo nic się nie dzieje, ale do akcji potrzeba trochę czasu ;)

CZYTASZ? = KOMENTUJESZ .xx

niedziela, 19 maja 2013

Liebster Award (1)

Dostałam nominację do Liebster Award i bardzo dziękuję .xx
Nominowała mnie: 

1. Do jakich fandomów należysz?
-Oczywiście, że Directioners ;)
2. Od kiedy piszesz blogi? Jest to dla ciebie pasją?
-Blogi piszę od kilku lat, ale nie były to opowiadania i nie wypalały, dopiero teraz udało mi się. Jest to moją pasją. 
3. Masz jakieś nawyki pisząc opowiadania? (np. słuchanie muzyki)
-Oczywiście. Przyznam się, że każdy mój rozdział powstaje kiedy słucham muzyki.
4. Co lubisz robić w wolnym czasie?
-Tańczyć, śpiewać i słuchać muzyki. 
5. Jakiej muzyki słuchasz?
-Słucham różnorodnej muzyki. Zależy czy wpadnie mi w ucho.
6. Lubisz czytać książki?
-Tak lubię, ale musi być naprawdę ciekawa. 
7. Ulubiony film. 
-W sumie nie mam takiego, bo naprawdę oglądam różne, ale jeden taki, który mogę śmiało wymienić to "Szkoła uczuć".
8. Z czego czerpiesz inspirację pisząc bloga?
-Z własnej głowy. Historie same układają mi się kiedy mam wenę. 
9. Jesteś tolerancyjna?
-Tak. 
10. Wymarzona randka?
-Wieczorny spacer przy świetle księżyca.
11. Wolisz mieszkać w mieście czy na wsi?
-Mieszkam w mieście, ale warto by było spróbować jak to jest być na wsi. ;)


NOMINUJĘ: 
1. http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/
2. http://lovesandfriend.blogspot.com/
3. http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
4. http://moje-marzenia-moj-swiat.blogspot.com/
5. http://opowiadanie-1d-69.blogspot.com/
6. http://stylesowaalex.blogspot.com/
7. http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
8. http://alisononedirection.blogspot.com/
9. http://heart-attack-lets-just-be-friends.blogspot.com/
10. http://untilyouloveagain.blogspot.com/
11. http://we-and-1d.blogspot.com/

MOJE PYTANIA: 
1. Jaki jest twój ulubiony kolor?
2. Co byś zrobiła gdybyś poznała na ulicy, któregoś chłopaka z One Direction?
3. Jaki smak lodów lubisz?
4. Dlaczego właśnie opowiadania?
5. Kto z One Direction najbardziej ci się podoba?
6. Ulubiona piosenka. 
7. Co sądzisz o szkole ? :)
8. Lubisz czytać gazety? Jak tak to jakie. 
9. Co sądzisz o perfumach z Avonu? :)
10. Twoja pasja?
11. Boisz się czegoś? Jak tak to co to jest?

_________________________________________________

Rozdział niedługo powinien się pojawić. 
Muszę poprawić kilka ocen w szkole, bo koniec roku się zbliża. ♥ 

niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 1.

Byliście kiedyś w sytuacji bez wyjścia? Tak, że w żaden racjonalny sposób nie dało się tego wyjaśnić bądź rozwiązać? Ja tak żyję od śmierci rodziców i brata zastanawiając się wciąż co ze mną będzie. Ciągłe kłótnie z wujkiem i jego pretensje powoli doprowadzały mnie na skraj załamania. Dobrze wiedział, że winię się za ich śmierć jednak nie obchodziło go to. Ciągle przypominał mi o wszystkim sądząc, bądź też nie, że nie mam uczuć, a jego słowa po prostu mnie raniły i to bardzo raniły. Inni mówią, że to żałosne, śmieszne,że robię z siebie ofiarę losu,ale wyjaśnienie jest racjonalne. Albo przed innymi grają takich twardych, albo naprawdę nie wiedzą co to śmierć bliskiej osoby. Moja siła do walki zniknęła w chwili tego przykrego zdarzenia na jakiś czas, ale po tych trzech latach wróciła i właśnie w tej chwili stoję w swoim rodzinnym mieście Londyn. Postawiłam się w końcu temu tyranowi, który poza czubkiem swojego nosa nic nie widzi. Kocham Polskę, ale matka nauczyła mnie tez miłości do kraju skąd pochodzę. Starannie uczyła mnie dwóch języków i dlatego dzisiaj znam swój ojczysty i angielski. Przemierzałam właśnie uliczki zatłoczonego Londynu, gdy nagle usłyszałam piski dziewczyn, a potem galop, który zbliżał się w moją stronę. Ujrzałam obok przejeżdżającą limuzynę, a gdy się zatrzymała i już miałam odejść w swoją stronę grupka dziewcząt można powiedzieć, że mnie stratowała. Może nie dosłownie, bo upadła mi tylko walizka i oczywiście ja, ale nie jestem pewna czy moje bębenki w uszach wytrzymają przez ich pisk. Wiedziałam, że zapewne przyjechała jakaś mega gwiazda będąca na wielkim ekranie. Niby gwiazda, a przecież to też zwykły człowiek wykonujący swój zawód - aktorstwo. Pokręciłam głową i gdy tylko droga była już wolna wstałam i pozbierałam swoje pakunki. Przyznam, że korciło mnie, żeby spojrzeć kto tam przyjechał, ale STOP! ja nie z takich. W pośpiechu ruszyłam w stronę hotelu. Byłam pewna, że na pewno jakiś tu znajdę, przecież to wielkie miasto i do tego jak widać z gwiazdami. Kiedy już miałam przejść przez ulicę usłyszałam męski głos za swoimi plecami:
-Witaj piękna zgubiłaś coś. Mnie-powiedział wysoki chłopak, który zastąpił mi drogę.
-Jeśli ktoś tu coś zgubił to ty, ale mózg-wysyczałam.
-Jaka ostra. Lubię takie.
-Skoro lubisz ostre to nie ma problemu tak za rogiem widzę jakiś sklep kup sobie paprykę chili i będziesz miał ostro-powiedziałam  zła i zauważyłam, że zmieszany chłopak odszedł.
Świetnie jestem tutaj od kilku minut, a już jakiś patafian próbuje mnie podrywać. Jeśli każdy tu jest taki to ja pasuje.
-Chyba coś zgubiłaś-usłyszałam ponownie męski głos.
-Szlak-powiedziałam po polsku i zacisnęłam dłoń w pieść. -Ile razy mam ci powtarzać, że jeśli szukasz ostrej babki to kup sobie paprykę chili idio...-urwałam widząc przed sobą przystojnego chłopaka trzymającego w ręce chustkę i jak się okazało moją.
-Może idiota, ale chciałem ci oddać twoją zgubę-powiedział.
-Nie, ja przepraszam. Nie chciałam cię tak nazwać myślałam, że to...
-Ta jasne rozumiem. Sorry, ale muszę spadać mam wywiad-powiedział i oddał mi chustkę, a następnie odwrócił się na pięcie odchodząc.
Zaraz zaraz, ale czy ja go czasami nie znam? Wygląda mi jak... Jak ten zespół się nazywał. A tak One Direction.
-To Liam-krzyknęłam nagle i momentalnie pożałowałam widząc jak chłopak zaczyna uciekać, a w pogoni za nim jego fanki.
-Przepraszam-powiedziałam pod nosem i ulotniłam się z miejsca "zbrodni" w poszukiwaniu hotelu. Dopiero około godziny 20 udało mi się coś znaleźć. Weszłam do hotelu i podeszłam do recepcji.
-Dzień dobry chciała bym wynająć pokój jednoosobowy.
-Tak już chwileczkę sprawdzę czy mamy-powiedziała kobieta szukając w komputerze informacji. Po chwili uśmiechnęła się krzywo i spojrzała na mnie z byka.
-Czy coś się stało?-zapytałam zdziwiona.
-Nie, ale nie wiem czy panią ta informacja ucieszy czy raczej zdołuje.
-Proszę powiedzieć o co chodzi.
-Nasz hotel jest drogi więc...
-Tak domyślam się. Mam pieniądze proszę się nie martwić.
-Tak, ale obok pani pokoju jest apartament i mieszka tam kilku chłopaków, bo w domu mają remont i u nich to nie jest za spokojnie. Ciągle jakieś hałasy słychać-powiedziała recepcjonistka.
-W takim razie proszę inny pokój.
-Problem w tym, że ten jest ostatni. Wszystkie są już zajęte.
-Niech będzie ten innego wyjścia nie mam-powiedziałam i przewróciłam oczami.
-Pokój 201-pokierowała mnie i ruszyłam do windy, która wjechałam na odpowiednie piętro, a następnie pomaszerowałam do pokoju. Kiedy już się w nim znalazłam sądziłam, że się zrelaksuje, jednak pomyliłam się, bo usłyszałam głośną muzykę i krzyk.
-Co do cholery-powiedziałam próbując jakoś zatkać sobie uszy, jednak nie udało mi się to. Kiedy po godzinie nadal słyszałam te piekielne hałasy nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju idąc na przeciwko. Zapukałam do wielkiego apartamentu czekając aż z łaski swojej ktoś mi otworzy, ale chyba muzyka im wszystko zagłuszała.
-Idioci-krzyknęłam i zdenerwowana wróciłam do pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się zasypiając około 3 w nocy, gdyż hałasy nie pozwalały mi wcześniej. Rano z łóżka wyrwało mnie walenie do drzwi. Leniwie wstałam i podeszłam otwierając je. Ujrzałam...

_____________________________________________________

A co ujrzała? Słodka tajemnica ;* < 33
Pierwszy rozdział jest. Jak wam się podoba?

CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE < 3 ♥

środa, 8 maja 2013

Prolog

Brunetka siedziała na parapecie wyglądając przez okno i przyglądając się jak liście leżące na ziemi w jednej sekundzie przez potężny wiatr zostają uniesione i rozwiane. To całkiem tak jakby zostały odłączone od rodziny. W tym przypadku od drzewa. Wiele razy zastanawiała się czy jest w odpowiednim miejscu. Czy nie powinna jak liście odejść w inną stronę i żyć samodzielnie. Codziennie spędzała godzinami przed albumami przypominając sobie ze łzami swoją rodzinę, która zginęła w tragicznym wypadku. Straciła w jednej sekundzie miłość trzech osób. Ojca, Matki i Brata starszego od niej o dwa lata. Do dziś wspomina z uśmiechem jego opiekuńczość. Co złego by się nie działo stawał w jej obronie. Miała przy sobie tak zwanego "osobistego ochroniarza". Mimo różnicy ich wieku doskonale się rozumieli i nawzajem pomagali. Mimo, że Mike (brat) nie lubił zakupów dla siostry mógł się poświęcić, a ona doceniała to i gdy tylko ja o coś poprosił bez żadnego ale pomagała mu. Czasami były między nimi spięcia jak w każdym rodzeństwie, ale nie trwały długo. Kiedy znalazła miłość jej życie diametralnie się zmieniło. Już nie spędzali razem tyle czasu, liczył się tylko on. Nawet zwykłe wyjście z rodzina było dla miej koszmarem. Tak było tego pamiętnego dnia zdenerwowana wsiadła do samochodu i jechała do restauracji. Ciągle pamięta swoje ostatnie słowa skierowane do nich "Nienawidzę was, przez wam nie mogła się zobaczyć z chłopakiem". Chyba nie tak powinny brzmieć słowa pożegnalne prawda? Doskonale sobie zdawała z tego sprawę. Kilka minut po jej słowach samochód wpadł w poślizg i wjechali prosto w drzewo. Brunetka wypadła przez szybę przez to, że nie miała zapiętych pasów,a reszta czyli jej ojciec, mama i brat zginęli na miejscu - ale czy na pewno wszyscy? Obudziła się dopiero w szpitalu po wszystkim. Żałowała swoich ostatnich słów, żałowała, że tak się zachowywała. Może gdyby się nie kłócili przez nią w samochodzie nie wydarzyło by się to. W przeciągu kilku tygodni również straciła chłopaka. Musiała pogodzić się z ta sytuacja i żyć dalej. Udawała przed wszystkimi, że jest dobrze, a tak naprawdę w sercu czuła wielki ból. Po kilku latach gdy pozbierała się po wszystkim sprzeciwiła się wujowi Adamowi, który jej nie znosił, poniżał na każdym kroku i zabrała pieniądze, które otrzymała w spadku od rodziców. Nie było tego mało, gdyż ojciec był prawnikiem, a matka sekretarką burmistrza. Zabrała to co jej się należało i wróciła do rodzinnego miasta Londyn, gdzie chciała zacząć nowe życie. Czy uda jej się zmierzyć z rzeczywistością i w końcu ponownie poczuje co to znaczy być szczęśliwą? Tego nie wie nikt nawet sama Victoria.


_____________________________________________
Po raz pierwszy napisałam prolog. Mam nadzieję, że wam się podoba i skomentujecie.

Już niedługo pojawi się 1 rozdział opowiadania jak tylko skończę poprzedniego bloga.
http://love-is-the-most-important.blog.pl/